"Kiedy wyszedłem, zobaczyłem, że latarnie na górze się palą. Bałem się, że będzie tak dużo wody, że zostanę porażony prądem, dlatego zostawiłem wszystko w samochodzie i krzyczałem do innych osób, żeby uciekały z samochodów" - relacjonował Kamil Korowaj, właściciel zalanego auta z Mrągowa. Mężczyzna utknął w niedzielę wraz innymi kierowcami na warszawskiej Trasie AK, zalanej po przejściu burzy. @Kamil nadesłał filmy i zdjęcia obrazujące co tego dnia działo się w centrum Warszawy.

Więcej...