Gala Polsat Boxing Night zbliża się wielkimi krokami. Już 8 listopada w walce wieczoru Artur Szpilka spróbuje udowodnić, że jest lepszym pięściarzem od faworyzowanego Tomasza Adamka. Przyjaciel "Szpili", Grzegorz Proksa, którego również zobaczymy na ringu w Krakowie jest przekonany, że jeśli Adamek zlekceważy swojego rywala, to "Góral" skończy na deskach.


Proksa bardzo dobrze zna Szpilkę, wielokrotnie razem trenowali. Zdaniem popularnego "Super G", w walce wieczoru Polsat Boxing Night obaczymy najlepszą wersję "Szpili.

- To będzie wielki pojedynek. Artur ma ogromne szanse na sprawienie niespodzianki. Po pierwsze Tomek skrzętnie ukrywa swoich sparingpartnerów i swoją pracę. Tomek jest starym lisem, wie jak się przygotować. Być może zależy mu na tym, aby wejść do ringu na świeżości. I to może być jego atut, ponieważ Artur pracuje już bardzo długo. Jeśli chodzi o jego formę, jest fenomenalna, najwyższa, w jakiej go widziałem z pewnością i jeśli Tomek pozwolił sobie choć trochę zlekceważyć Artura, to on go znokautuje - mówi Proksa w rozmowie z serwisem ringpolska.pl.

Z kolei Ronnie Shields, który dbał o przygotowanie fizyczne Adamka przed walką z Crisem Arreolą uważa, że aby Szpilka pokonał Adamka musi zaryzykować. - Szpilka musi wywierać na nim presję, zmusić Tomka do walczenia na swoich warunkach. Nie może pozwolić na to Adamkowi. Szpilka musi być najlepiej z życiu przygotowany kondycyjnie, fizycznie. Ale, tak czy inaczej, musi Adamka znokautować, żeby wygrać - przekonuje Shields, który nie widzi możliwości, aby Szpilka wygrał ten pojedynek na punkty.