Takiego scenariusza kibice mają już dość! Kolejny mecz reprezentacji Polski i nowe nadzieje na zwycięstwo. Niezła pierwsza połowa w wykonaniu naszych piłkarzy, słabsza druga. Na koniec porażka i gwizdy tysięcy fanów. Podobnie jak po kilku zeszłorocznych meczach, tak i teraz - po przegranym 0:1 spotkaniu ze Szkocją na Stadionie Narodowym w Warszawie - zmarznięci kibice głośno wygwizdali schodzących do szatni zawodników.

W spotkaniu nie mogli wystąpić dwaj liderzy reprezentacji Polski – Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. Obaj zawodnicy Borussii Dortmund mają obecnie kontuzje kolan. O „Kubie” od dawna było wiadomo, że musi pauzować do końca sezonu. Z kolei „Lewy” w sobotę nabawił się lekkiego urazu więzadła krzyżowego przedniego i pojechał na leczenie do Niemiec.

Osłabiona brakiem dwóch najlepszych graczy reprezentacja Polski nie potrafiła pokonać lub choćby zremisować w Warszawie z drużyną narodową Szkocji, która wkrótce będzie naszym rywalem w eliminacjach do Euro 2016.

Był to piąty występ Biało-Czerwonych pod wodzą Adama Nawałki, ale trzeci rozgrywany w oficjalnym terminie FIFA i zarazem trzeci bez strzelonego u siebie gola (wcześniej 0:2 ze Słowacją i 0:0 z Irlandią). Trudno się dziwić, że zmarznięci kibice, którzy do Warszawy przyjechali z całej Polski, głośno wygwizdali schodzących do szatni zawodników.

Selekcjoner Adam Nawałka przyjmuje ich reakcję ze zrozumieniem i pokorą.

- Duża grupa kibiców była rozczarowana, że nie spełniamy ich oczekiwań. Wiadomo - zwycięstwa mają wpływ na atmosferę. Dziś wszyscy jesteśmy bardzo niezadowoleni - przyznaje trener polskiej drużyny. - Ten mecz pokazał, jak wiele pracy nas czeka przed eliminacjami Euro 2016, jeśli chodzi o skuteczność. Przede wszystkim w ofensywie, ale również w defensywie.

Z kolei Łukasz Piszczek, który w meczu ze Szkocją pełnił rolę kapitana, zapytany o reakcję kibiców odpowiada krótko.

- Mam nadzieję, że następny mecz wygramy, a kibice będą po nim bardziej zadowoleni niż miało to miejsce teraz - mówi.