Bomba w kolejnym lokalu wyborczym? Znów ewakuacja
[align=center]http://p2.sfora.pl/p2.sfora.pl/d5d34...94e9327994.jpg
Tym razem zamknięto lokal w Lublinie.
Tuż po godzinie 9.15 Straż Miejska w Lublinie została zaalarmowana o tajemniczym pakunku z wystającym drutem przed jednym z lokali wyborczych. Lokal został natychmiast zamknięty, ewakuowano ludzi z budynku - informuje kurierlubelski.pl
Na miejscu są już policjanci i pirotechnicy, którzy sprawdzają pakunek.
To już kolejny taki przypadek. Rano w jednym z gorzowskich lokali wyborczych głosowanie znacznie się opóźniło. Tam również znaleziono podejrzany pakunek. Trzeba było ewakuować mieszkańców pobliskich domów - informuje stooq.com.
Paczką zajęli się już policyjni pirotechnicy. Została wywieziona. Teren przeszukali jeszcze policjanci.
Ostatecznie lokal został otwarty o 9.35. Na razie nie ma decyzji, czy zostanie przedłuzona cisza wyborcza z tego powodu - informuje TVN 24.
Podobna akcja miała miejsce w nocy w Warszawie. Policja otrzymała zgłoszenie o podłożeniu bomby pod jednym z lokali wyborczych.
Na szczęście alarm okazał się fałszywy. Niczego nie znaleziono. Sprawdzenie zakończyło się przed godziną 7, tak, że komisja mogła normalnie rozpocząć pracę - opowiada rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Złapano już sprawcę fałszywego alarmu. Okazał się nim być 40-letni Polak, mieszkający w Wielkiej Brytanii. Był pijany gdy zatrzymywała go brytyjska policja. Tłumaczył, że to tylko żart.
Ponieważ przestępstwo popełniono na terenie Wielkiej Brytanii, może odpowiadać za nie właśnie w tym kraju. A tam kara jest bardzo wysoka, grozi mu nawet siedem lat więzienia - tłumaczy Sokołowski.
Tymczasem Państwowa Komisja Wyborcza podała pierwsze dane o frekwencji w wyborach. Na godzinę 9 wyniosła ona 2,79 proc.[/align]