Lux
14-11-08, 16:25
Mikołaj Skorupski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, tłumaczy, że dyskietki są wciąż popularne wśród pracowników ZUS głównie ze względu na niskie koszty korzystania z tych nośników. Przedstawiciel zakładu wyjaśnia, że skopiowanie danych na dyskietkę jest dla wielu urzędników najprostszą metodą przeniesienia dokumentów pomiędzy stacjami roboczymi (tym bardziej, że wiele z wykorzystywanych przez ZUS komputerów nie dysponuje nagrywarkami CD/DVD czy portami, do których można podłączyć pendrive'a). M. Skorupski podkreśla również, że obecnie petenci nie muszą już korzystać z dyskietek podczas kontaktów z ZUS (np. do dostarczania dokumentów).
Oświadczenie Rzecznika ZUS, Mikołaja Skorupskiego:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudnia ok. 50 tys. pracowników, a posiada jedynie 20 tys. komputerów. Oznacza to, że mniej niż połowa pracowników ma dostęp do sprzętu komputerowego. Co więcej, znaczna część tego sprzętu to stacje robocze starszej generacji, nie posiadają dostępu do sieci albo nie są wyposażone w napędy CD-ROM bądź nie mają wejść USB.
Koszt modernizacji sprzętu na taką skalę byłby horrendalnie wysoki. Dlatego ze względów oszczędnościowych wykorzystuje się dyskietki tam, gdzie dysponujemy stacjami roboczymi starszej generacji, oczywiście powoli od nich odchodząc.
Z drugiej strony wyrzucenie na złom komputera tylko dlatego, że nie posiada napędu CD-ROM i wejścia USB byłaby marnotrawstwem. A jako instytucja użyteczności publicznej nie możemy sobie na to pozwolić.
Dlatego ZUS odchodzi od formy archiwizacji i przenoszenia danych poprzez dyskietki na rzecz formuły nowej generacji, ale robi to stopniowo, zakupując nowy sprzęt w miejsce nie nadającego się do użytku sprzętu starszej generacji.
Naturalnie, tak jak już wspomniałem dyskietek używa się tylko na potrzeby wewnętrzna. Klienci w żaden sposób nie muszą korzystać z dyskietek w kontaktach z ZUS, ani z żadnej innej formy nośnika. Mogą do wypełniania obowiązków ubezpieczeniowych posługiwać się drogą elektroniczną. Wystarczy mieć program Płatnik (bezpłatny) oraz podpis elektroniczny i dokumenty do ZUS można wysłać za pomocą klawisza Enter.
http://images34.fotosik.pl/399/c3c7ec2689c7a73cmed.jpg
źródło: www.technonews.pl
Ciekawe czy nie ma innych, lepszych sposobów na archiwizacje, szkoda tylko że za to wszystko ZUS zapłaci z naszych podatków, czyli z naszych pieniędzy. Ktoś na tym na pewno zyska, pozbywając się ponad 100 000 dyskietek zalegających w magazynach.
Oświadczenie Rzecznika ZUS, Mikołaja Skorupskiego:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudnia ok. 50 tys. pracowników, a posiada jedynie 20 tys. komputerów. Oznacza to, że mniej niż połowa pracowników ma dostęp do sprzętu komputerowego. Co więcej, znaczna część tego sprzętu to stacje robocze starszej generacji, nie posiadają dostępu do sieci albo nie są wyposażone w napędy CD-ROM bądź nie mają wejść USB.
Koszt modernizacji sprzętu na taką skalę byłby horrendalnie wysoki. Dlatego ze względów oszczędnościowych wykorzystuje się dyskietki tam, gdzie dysponujemy stacjami roboczymi starszej generacji, oczywiście powoli od nich odchodząc.
Z drugiej strony wyrzucenie na złom komputera tylko dlatego, że nie posiada napędu CD-ROM i wejścia USB byłaby marnotrawstwem. A jako instytucja użyteczności publicznej nie możemy sobie na to pozwolić.
Dlatego ZUS odchodzi od formy archiwizacji i przenoszenia danych poprzez dyskietki na rzecz formuły nowej generacji, ale robi to stopniowo, zakupując nowy sprzęt w miejsce nie nadającego się do użytku sprzętu starszej generacji.
Naturalnie, tak jak już wspomniałem dyskietek używa się tylko na potrzeby wewnętrzna. Klienci w żaden sposób nie muszą korzystać z dyskietek w kontaktach z ZUS, ani z żadnej innej formy nośnika. Mogą do wypełniania obowiązków ubezpieczeniowych posługiwać się drogą elektroniczną. Wystarczy mieć program Płatnik (bezpłatny) oraz podpis elektroniczny i dokumenty do ZUS można wysłać za pomocą klawisza Enter.
http://images34.fotosik.pl/399/c3c7ec2689c7a73cmed.jpg
źródło: www.technonews.pl
Ciekawe czy nie ma innych, lepszych sposobów na archiwizacje, szkoda tylko że za to wszystko ZUS zapłaci z naszych podatków, czyli z naszych pieniędzy. Ktoś na tym na pewno zyska, pozbywając się ponad 100 000 dyskietek zalegających w magazynach.